[Wstęp]
1. W ostatnim wpisie ze stycznia 2019 r., który dotyczył kredytu indeksowanego kursem CHF, pisałem: „stay tuned”. Chwilę to „stay” trwało (otwarcie biura kancelarii w Kielcach, nowe biuro w Krakowie, rozpoczęcie projektu WN Legal), ale wreszcie mogę się z Państwem podzielić wyrokiem z 10 października 2018 r., wydanym przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie, VI C 1766/17. Treść wyroku jest tu: wyrok z 10 października 2018 r., VI C 1766/17, natomiast treść uzasadnienia tu: VI C 1766/17 uzasadnienie zanonimizowane.
2. Jest to prawdopodobnie pierwszy wyrok w Polsce obejmujący mix umowa kredytu + CHF + sankcja kredytu darmowego. W zakresie aneksów skutkujących wyjściem poza ówczesną granicę 80.000 zł na pewno pierwszy (chyba, nie wiadomo co tam tkwi w odmętach www.orzecznictwo.ms.gov.pl).
3. W orzecznictwie możemy dostrzec kilka rodzajów rozstrzygnięć w sprawach „frankowych”:
1) umowa kredytu / pożyczki indeksowana albo denominowana kursem franka szwajcarskiego jest nieważna, co oznacza obowiązek zwrotu przez bank pobranych środków,
2) umowa jest nieważna, ale kredytobiorcy należy się tylko nadwyżka nad to, co otrzymał od banku, ewentualnie kwoty spełnione w walucie obcej,
3) umowa jest „odfrankowiona”, co oznacza, że ustalamy nadpłatę wynikającą z porównania spłat dokonanych, ze spłatami, które kredytobiorca powinien dokonać, gdyby w umowie nie zawarto elementu odniesienia do CHF, na przyszłość brak indeksacji,
4) nie doszło do wykonania/należytego wykonania zobowiązania, w związku z czym środki powinny ulec zwrotowi na rzecz konsumenta,
5) rozliczenie kredytu następuje po kursie średnim NBP; z uwzględnieniem tego kursu ustalana jest nadpłata przysługująca ewentualnie kredytobiorcy,
6) oddalenie powództwa wytoczonego przez kredytobiorcę, bowiem wszystko z umową jest ok.
4. Ja do tego dokładam kolejny, bardzo ciekawy wątek: zwrot uiszczonych przez kredytobiorcę środków wskutek zastosowania sankcji kredytu darmowego, wynikającej z ustawy o kredycie konsumenckim.
5. Stan faktyczny jest równie ciekawy, jak rozstrzygnięcie.
6. W niniejszym wpisie inne kwestie podnoszone w postępowaniu przed sądem, takie jak nieważność umowy z uwagi na zastosowany mechanizm indeksacji czy zmian oprocentowania, stanowią wątki poboczne. Clou to kredyt darmowy.
7. Przeciwnik, znaczy pełnomocnik pozwanego, dobry.
[Stan faktyczny]
8. Cofamy się do października 2005 r. Dzisiaj mBank, wówczas BRE Bank.
9. Klient potrzebuje środków. Zostaje zawarta umowa kredytu indeksowanego kursem CHF na kwotę poniżej 80.000 zł, wg standardowego wzorca banku, ze standardowymi klauzulami przeliczeniowymi przy wypłacie i spłacie kredytu. Dodatkowo są trefne postanowienia dotyczące oprocentowania, tzw. „stary portfel”.
10. Po kilku miesiącach okazuje się, że klientowi potrzeba jeszcze więcej środków. Podpisywany jest aneks na kwotę również poniżej 80.000 zł. Łącznie zatem wysokość udostępnionych środków wynosi ponad 100.000 zł.
11. Kredyt (w tym środki z aneksu) częściowo przeznaczany jest na spłatę innych zobowiązań. Bank zarzuca, że te zobowiązania związane pozostają z celami budowlanymi, co wyklucza stosowanie przepisów o kredycie konsumenckim.
[Argumentacja i ocena sądu co do stosowania ustawy o kredycie konsumenckim]
12. Twierdzenia niemalże standardowe: nieważność, „odfrankowienie”. Niemalże, bowiem pojawia się kwestia kredytu darmowego i sankcji z art. 15 nieobowiązującej już ustawy o kredycie konsumenckim.
13. Prawnik musi znać uchylane ustawy i umieć stosować prawo międzyczasowe. Przydają się po latach.
14. Argumenty uzasadniające stawiane twierdzenia nie były już standardowe, zwłaszcza przy sankcji kredytu darmowego. Ustawa o kredycie konsumenckim z 20 lipca 2001 r. [„stara ustawa”] znajduje zastosowanie do umów zawieranych do 17 grudnia 2011 r.
15. Skoro nieważność, to zwrot dotychczas uiszczonych środków. Skoro „odfrankowienie”, to zwrot dotychczas nadpłaconych rat.
16. Skoro sankcja kredytu darmowego, to…
17. Zarówno w „starej” ustawie o kredycie konsumenckim (obowiązującej do 17 grudnia 2011 r.), jak i w „nowej” (obowiązującej od 18 grudnia 2011 r.), na podmioty udostępniające kapitał, nałożono szereg obowiązków. Brak spełnienia tych obowiązków skutkuje tym, że klient takiej instytucji finansowej może złożyć oświadczenie, które „zmieni” rozliczenie umowy – do zwrotu pozostanie tylko kapitał, bez obowiązku uregulowania odsetek oraz innych pozaodsetkowych kosztów umowy (prowizji, opłat itp.).
18. W art. 4 ust. 1 starej ustawy wskazano jakie wymogi powinna spełniać umowa o kredyt konsumencki: powinna m.in. opisywać zasady i terminy spłaty kredytu, roczną stopę oprocentowania oraz warunki jej zmiany, a także inne koszty związane z udzieleniem kredytu, będące elementem całkowitego kosztu kredytu oraz warunki ich zmiany oraz m.in. informację o całkowitym koszcie kredytu, informację o łącznej kwocie wszystkich kosztów, opłat i prowizji, do których zapłaty zobowiązany jest konsument (pkt. 2-8).
19. W art. 4 ust. 3 wskazano zaś, że jeżeli nie jest możliwe podanie kosztów, do których poniesienia zobowiązany jest konsument, należy określić ich szacunkową wysokość oraz okoliczności, od których zależy ich ostateczna wysokość i obowiązek zapłaty przez konsumenta.
20. I dochodzimy do pierwszego elementu clou programu, Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie stwierdza, że:
„Te bezwzględne wymagania w sposób szczególny należałoby odnieść do sprawy kosztów związanych ze sposobem przeliczeń wedle Tabeli kursowej Banku, wyznaczanych spreadów walutowych. Nie sposób bowiem uznać, iż Umowa zawiera informację, choćby szacunkową o ogólnej wysokości możliwych z tego tytułu kosztów czy zasadach dotyczących ich określenia. W ocenie Sądu Rejonowego nie można uznać, iż Umowa i także Aneks czyni zadość art. 4 ust. 2 pkt 5, 6 i ust. 3 w.w. Ustawy”.
21. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie jednoznacznie stwierdził, że koszty wynikające z zastosowania klauzul przeliczeniowych i odwołania się do bankowej tabeli kursów, w tym spreadów, winny być uwzględniane w ramach informacji o całkowitym koszcie kredytu. Zaniechanie w tym zakresie oznacza naruszenie przepisów ustawy o kredycie konsumenckim.
22. Drugi element clou to kwestia aneksu podwyższającego kwotę kredytu do poziomu przekraczającego 80.000 zł.
23. Nasza argumentacja wskazywała na to, że zarówno do umowy kredytu, jak i aneksu należy podchodzić odrębnie. Co do obu tych czynności, z racji tego, że dotyczyły kwot poniżej 80.000 zł, winny być spełnione obowiązki informacyjne wynikające z ustawy o kredycie konsumenckim.
24. Pierwotnej kwoty z umowy i kwoty z aneksu nie można sprowadzać ich do jednej czynności prawnej i wywodzić, że skoro wskutek podwyższenia kwoty kredytu przekroczono wartość 80.000 zł, to automatycznie cały wykreowany stosunek prawny wymyka się spod oceny ustawy o kredycie konsumenckim. Takie stanowisko w istocie prowadziłoby do wypaczenia ochrony gwarantowanej konsumentom i dawało pole do nadużyć przy kreowaniu umów.
25. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie stwierdził:
„Opisywane w umowach cele przeznaczenie kredytu nie dają więc podstaw, iż w 2005 r. wolą stron wyrażoną w umowie było przeznaczenie kredytu w całości na cele dotyczące budowy, rozbudowy domu. Powyższe koresponduje (art. 65 k.c.) z założeniami samych Stron, skoro w samej Umowie odwołano się do w.w. (…), a Aneks tych zapisów nie zmienił. Nie zostało też wykazane, aby Aneks był zmianą takiego rodzaju wynikająca z woli stron ich dążenia do zmiany istoty relacji w aspekcie szczególnej ochrony konsumentów. Konsumenci nie składają w tym przedmiocie żadnych oświadczeń o rezygnacji z przysługującej im na chwilę zawarcia Umowy ochrony w ramach (…). Zwrócić należy uwagę, iż zmienione opłaty- prowizje w Aneksie opisano odrębnie w stosunku do kwoty podwyższenia kredytu (…), która również nie przekracza kwoty 80.000 zł podanej wyżej. Brak jest też zmiany czy zniesienia § 29 Umowy. W ocenie Sądu Rejonowego przyjęcie odmiennej wykładni stawałoby w sprzeczności z tymi okolicznościami, ale przede wszystkim oznaczałoby to obejście przepisów o szczególnej ochronie konsumenta wynikających z (…), która przysługiwała Powodom w dniu 17.10.2005 r. tj. pozbawienia konsumentów ochrony z przepisów tej ustawy (…) wbrew założeniom i celom nakreślonym w.w. Dyrektywie. Samo więc tylko podpisanie Aneksu co do podwyższenia kwoty kredytu nie jest wystarczającym w tym stanie rzeczy do przyjęcia, iż reżim (…) nie ma tu zastosowania”.
26. Trzeci element clou dotyczy kwestii przeznaczenia kredytu. W „naszym” stanie faktycznym pojawił się problem, w związku z zarzutami banku, który argumentował, że część środków została przeznaczona na spłatę zobowiązań zaciągnięty dla realizacji celów budowlanych. W starej ustawie do 2006 r. obowiązywał przepis, z którego wynikało, że:
art. 3 ust. 3. ustawy nie stosuje się także do umów o kredyt konsumencki:
1) w postaci nieprzewidzianego w umowie, utrzymującego się za zgodą kredytodawcy przez okres co najmniej trzech miesięcy, ujemnego salda; do umów tych stosuje się art. 6, 9 i 10,
2) dotyczących odpłatnego korzystania z rzeczy lub praw, jeżeli umowa nie przewiduje przejścia własności rzeczy lub praw na konsumenta,
3) przeznaczony na nabycie własności nieruchomości lub prawa użytkowania wieczystego, udziału we współwłasności nieruchomości, ekspektatywy odrębnej własności lokalu, budowę, odbudowę, rozbudowę, nadbudowę, przebudowę, remont budynku lub lokalu stanowiącego odrębną nieruchomość lub na nabycie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, wniesienie wkładu mieszkaniowego bądź budowlanego do spółdzielni mieszkaniowej oraz nabycie wierzytelności wynikającej z umowy zawartej przez osobę trzecią z przedsiębiorcą budowlanym obejmującej prawa z tytułu wniesionego wkładu budowlanego,
3a) przeznaczony na spłatę kredytu zaciągniętego na cele, o których mowa w pkt 3.
27. Przepis ten został usunięty dopiero w lutym 2006 r.
28. Musieliśmy sięgnąć do prawa europejskiego, a także zmian dokonywanych w późniejszym czasie przez polskiego ustawodawcę.
29. Udało przekonać się Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie do stanowiska, że przepisy ustawy o kredycie konsumenckim mają zastosowanie.
30. Trafnie w uzasadnieniu omawianego orzeczenia wskazano, że:
„Cele zaciągnietego kredytu nie są określone tak, jak opisują to art. 3 ust. 2 pkt 3 i 3a (ówcześnie implementowana Dyrektywa 87/102/EWG z dnia 22 grudnia 1986 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących kredytu konsumenckiego Dz. Urz. WE L 42 z 12.02.1987, ze zm.). Rzecz dotyczy kredytu konsolidacyjnego (limit kredytowy) i ogólnie ogólnych celów konsumpcyjnych, a więc wybór w granicach konsumpcji pozostawiono konsumentom bez zdefiniowania konkretnego ich elementu w ramach umowy stron. Nie można z tego tytułu – choćby Konsumenci przeznaczyli niektóre środki zresztą niewielkie na dokończenie budowy domu – wyciągać negatywnych skutków materialnoprawnych wobec konsumentów wobec treści Umowy. Nie ma tu też mowy, aby refinansowany kredyt dotyczył budowy czy rozbudowy; chodzi bowiem o ogólnie linię kredytową. Istotnie przy Aneksie nr (…) pojawia się refinansowanie kredytu gotówkowego, który również miał refinansować inny kredyt, ale także tu nie ma podstaw dowodowych do przyjęcia przy analizie dostarczonych przez Pozwanego dokumentów, iż chodzi wprost o nabycie lub budowę, rozbudowę domu. Dopiero w umowie z 09.09.2002 r. pojawia się – i to tylko w jednym z elementów – sfinansowanie dokończenie budowy domu i refinansowanie kredytu na indywidualne budownictwo; w dalszym zakresie mamy do czynienia z innymi celami niż budownictwo. Opisywane w umowach cele przeznaczenie kredytu nie dają więc podstaw, iż w 2005 r. wolą stron wyrażoną w umowie było przeznaczenie kredytu w całości na cele dotyczące budowy, rozbudowy domu”.
31. W konsekwencji:
„Skorzystanie z w.w. zapisu art. 15 oznacza, iż co najmniej w tej wysokości Bank uzyskał świadczenie nienależne, albowiem w tym wypadku Powodowie pozostają zobowiązani do zwrotu kredytu bez oprocentowania i innych kosztów, zatem uzyskując świadczenia w szerszym zakresie niż określa to art. 15, Bank wzbogacił się kosztem Powodów uzyskując nienależne świadczenie”.
[Nieważność, „odfrankowienie”]
32. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie nie miał wątpliwości, że stosowane postanowienia zarówno co do indeksacji, jak i zmian oprocentowania są wadliwe.
33. Jednak wniosek ten nie doprowadził do uznania umowy kredytu za nieważną, z czym można polemizować.
34. Warto w tym zakresie wskazać na kilka fragmentów uzasadnienia:
1) „Jeszcze raz należy też powtórzyć, iż przyjęcie, iż stosowany przez Pozwany Bank kurs relatywnie w niewielkim stopniu ewentualnie odbiegał do kursu średniego czy że był kursem „rynkowym” nie oznacza, iż nie doszło do rażącego naruszenia interesów Konsumentów Istota bowiem problemu – w ocenie Sądu Rejonowego – dotyczy tego, iż wysokość zobowiązania Konsumenta została pozostawiona jednostronnej decyzji drugiej stronie kontraktu wobec stosowania Tabeli banku bez zapewnienia Konsumentowi warunków, uprawnień do zobiektywizowanej kontroli tego mechanizmu i odpowiednich ograniczeń uwzględniających interesy obu stron Umowy, (…)
2) Przedstawione dowody nie są dowodem tego, czy i jakie w istocie konkretne informacje i zagadnienia omówiono i aby przedstawiono symulację realnie dotyczącą danego kredytu i jego obsługi na przestrzeni długiego czasu spłaty, (…)
3) Zgromadzony materiał, w szczególności dowody osobowe nie wskazywały, aby wiedzę Konsumentów (ogólna o zmienności kursów) poszerzono o precyzyjne informacje odnośnie do w.w. zagadnień, w tym czynników, jakie Bank uwzględnia kształtując Tabelę kursową oraz w jakim stopniu wpływają na ustalany kurs. Wreszcie czy i jakie będzie miało to przełożenia na całkowite koszty danego kredytu (art. 4 (…)), (…)
4) Ogólne informacje o możliwej zmianie kursu są tu zdecydowanie niedostateczne, aby Konsumenci byli świadomi sposobu przeliczenia zobowiązania. Konsumenci wiedzieli, iż zobowiązanie będzie odniesione do waluty (…), jednak nie zostali zapoznani w sposób pełny ze sposobem tego odniesienia, (…)
5) Postanowienie opisujące sposób waloryzacji nie są sformułowane prostym i jasnym językiem, (…)
6) Ani Umowa, ani Regulamin (z chwili zawarcia Umowy) nie wskazują, dlaczego Bank stosuje kurs kupna, sprzedaży i jak tworzy Tabelę kursów, w jakiej sytuacji zmian kursu w Tabeli może nastąpić, (…)
7) Możliwość sprawdzenia czy Bank zastosował kurs z Tabeli nie jest wystarczająca, chodzi bowiem o niezapewnienie Konsumentom możliwości sprawdzenia poprawności tworzonego kursu. Powodowie nie uczestniczą w podejmowaniu decyzji, wyborze zasad przeliczeń, waloryzacji, nie uczestniczą w tworzeniu Tabeli i nie ma możliwości sprawdzenia czy dana Tabela stanowiąca podstawę dla określenia jego zobowiązania podlegającego spłacie została utworzona w sposób prawidłowy i czy będzie tworzona w przyszłości w sposób prawidłowy mając na uwadze długoterminowy charakter podejmowanych zobowiązań. Wyżej zaprezentowanej oceny nie zmienia ewentualna opinia, że dany stworzony kurs jest kursem rynkowym i „podąża” za kursem średnim NBP. Chodzi bowiem o to, iż jedna strona kontraktu (dwustronnego) przyznała sobie tylko prawo do kształtowania jednostronnie wysokości zobowiązania drugiej strony poprzez wprowadzony mechanizm przeliczeń na podstawie tabeli kursowej, co jest wprost sprzeczne z dobrymi obyczajami i zasadami kontraktowania, (…)
8) Po drugie ta druga strona nie dysponuje wzorem pozwalającym na obiektywne sprawdzenie czy Bank ukształtował ten kurs jako rynkowy (brak opisu czynników i stopnia, kierunków zmiany). Trzeba też zauważyć, że Wniosek kredytowy nie stwarzał możliwości wyboru czy odrzucenia danego sposobu przeliczenia, sposobu waloryzacji przy kredycie waloryzowanym. Zastosowanie Tabeli Banku nie było elementem oferty ze strony Konsumentów”.
35. Można omawianemu wyroki zarzucić, że skupiając się na rozpoczęciu spłat w CHF w pewnym momencie przez kredytobiorców, pominął istotę problemu – pierwsze, inicjalne przeliczenie, które tworzy kwotę w CHF. Ale to już inna historia.
[Dlaczego sankcja kredytu darmowego jest tak korzystna]
36. Wynika to z faktu, że:
1) sankcja za naruszenie przepisów ustawy o kredycie konsumenckim jest jednoznaczna – kredytobiorca zwraca tylko i wyłącznie kapitał;
2) eliminowane są potencjalne problemy z rozliczeniem nieważnej umowy kredytu – nie ma ryzyka, że w jakiś czas po prawomocnym orzeczeniu z nieważnością w uzasadnieniu, bank wygeneruje nowe postępowanie przeciwko kredytobiorcy (abstrahując od jego zasadności), czy chociażby niepewność w zakresie pozwów kredytobiorców – jak rozstrzygnąć, czy zasądzić, czy oddalić (bo np. nie spłacono pełnej kwoty udostępnionego kapitału; a oddalenie może wiązać się z obowiązkiem uiszczenia kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego);
3) sankcja kredytu darmowego jest ekonomicznie i procesowo lepsza niż „odfrankowienie”; konsument zyskuje wyższą kwotę – musi oddać bankowi tylko sam udostępniony kapitał (w takiej walucie w jakiej ten kapitał mu udostępniono), bez oprocentowania i innych opłat, wszystko inne bank powinien mu zwrócić. Nie musi się również martwić co z przyszłymi ratami – czy bank zastosuje się do treści wyroku i uzasadnienia, czy też w dalszym ciągu będzie pobierać raty z uwzględnieniem klauzul przeliczeniowych.
[Podsumowanie]
37. Ta sprawa w mojej ocenie potwierdza, że konstruując pozew należy używać jak najszerszej argumentacji, możliwej do zastosowania w danej sprawie.
39. Pozdrawiam tych, co nie wierzyli, że „numer” z kredytem darmowym przejdzie. A tu proszę!